Tortille z mąki pszennej...

...czyli podrobiony Meksyk na całego. Połączyliśmy w końcu naszą miłość do tortilli i skłonność do robienia wszystkiego własnoręcznie, co ostatecznie wyszło nam na (bardzo) dobre. Całą inicjatywę poprzedziło niemalże-kupienie placków w Lidlu, ale w ostatniej chwili przypomnieliśmy sobie ( i całe szczęście!) moje ostatnie nimi zatrucie, a także ich skład.
Rzecz jasna, przejedliśmy się tym specyfikiem jak ostatnie świnie (dwa i pół placka na głowę w ramach 'testowania'. Tja, 'testowanie':

- Słuchaj - OMNOMNOM - nie sądzisz, że te tortille są ciut niedosmażone?
- Czekaj, już patrzę - OMNOMNOM - Nie no, z tej strony są spoko.
- O, to ja może ze złej strony jadłam? (OMNOMNOMNOM)
- Zobacz, a ten jakby grubszy...?
- OMNOMNOMNOMNOM.

No a potem, jak to w życiu bywa, jeszcze po trzy tortille z nadzieniem, ajjjjj! A miało być obiadu na dwa dni), ale kto by się tym przejmował. Zdjęć nie ma. Tortilla jaka jest - każdy widzi.


Składniki:
200g mąki pszennej,
łyżka masła,
łyżeczka soli,
1/4 litra wody.

Przygotowanie:
Wszystko wymieszać i zagnieść, coby miało konsystencję ciasta na makaron (znaczy do rąk się nie lepiło się), w razie potrzeby dodać więcej mąki lub wody. Zagnieść, rwać na kawałki i rozwałkowywać na bardzo cienkie placki. Wrzucać na rozgrzaną patelnię - ale, uwaga!  b e z   t ł u s z c z u  -  i smażyć po obu stronach, aż się zarumienią.

Małe mozzarelle z groszkiem i brokułami...

...czyli brylancik z nutką zawodu. Kuleczki sera były przepyszne, za to warzywa zawiodły na całej linii. Brokuły, nie wiedzieć czemu, zrobiły się po parzeniu bardzo gorzkie, a groszek konserwowy niestety nie sprostał zadaniu i nie był w stanie zastąpić świeżego - na co liczyliśmy. Krótko mówiąc - do powtórzenia albo modyfikacji.

Składniki:
300g małych kulek mozzarelli,
100g mrożonego groszku,
100g brokułów,
100g tartego parmezanu,
jedno jajo,
gałązka mięty,
gałązka bazylii,
szklanka bułki tartej,
cztery łyżki oliwy
sól,
pieprz.

Przygotowanie:
Groszek i brokuły ugotować na parze (15 minut); jajo roztrzepać widelcem i połączyć z parmezanem oraz z posiekanymi ziołami, doprawić pieprzem i solą wedle uznania. Wytaplać w serowo-jajecznym cieście kulki mozzarelli, a następnie obtoczyć je w bułce tartej. Smażyć na rozgrzanej oliwie. Po usmażeniu połączyć z warzywami i fertig.

Wieprzowina w imbirze...

...poezja. Co prawda dla mnie imbir był nieco za ostry, by zjeść całą jego porcję, ale aromat jaki nadał mięsu, to coś nie do opisania. Ciekawi mnie jedynie, jak różniłoby się to danie, gdybyśmy dodali groszku cukrowego, lecz i bez niego było pyszne.

Składniki:
20-30 g świeżego imbiru,
6 łyżek sosu sojowego,
6 łyżek wody,
100ml białego wina,
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej,
500g filetów wieprzowych (w naszej wersji zastąpiła je szynka wieprzowa),
150g marchewki,
100g groszku cukrowego (czyli takiego w strączkach; ale nie ma co się przejmować, zwyczajny mrożony także pasuje),
3 łyżki oliwy,
pół pęczka kolendry (my użyliśmy łyżki suszonej)
sól,
pieprz.

Przygotowanie:
Imbir obrać, pokroić w paski a następnie w kostkę, zmieszać z sosem sojowym, wodą, winem i mąką ziemniaczaną. Wieprzowinę pokroić w cienkie plastry (albo, tak naprawdę, w cokolwiek innego) i zamarynować w imbirowej mieszance. Marchewkę i groszek pokroić w słupki. Mięso wyjąć z marynaty, lekko odcedzić i wrzucić na oliwę rozgrzaną na patelni. Przysmażyć, aż będzie prawie gotowe, dodać marchew i groszek, podsmażyć jeszcze chwilę i wlać resztę sosu na patelnię. Smażyć, póty mięso nie dojdzie, a warzywa nie staną się miękkie. Na koniec doprawić kolendrą. Przepis wspomina jeszcze o soli i pieprzu, ale sos sojowy jako substytut przypraw naszym zdaniem zupełnie wystarczy. Przepis wyszperany na ugotuj.to, podobno dobrze smakuje z pieczywem typu ciabatta. Tego nie wiemy, możemy za to polecić kluski na parze* ;)

*Przy okazji przyznamy się do zbrodni - zamiast przygotować je samodzielnie, kupiliśmy ich garmażeryjne wydanie zdatne do podgrzewania w warunkach domowych. Magda Gessler płacze krwią. Wiemy, przepraszamy.

Bulion drobiowy...

...czyli o momencie, w którym drogi kostki rosołowej oraz człowieka nieuchronnie rozchodzą się i co dzieje się potem. Nie ma co się oszukiwać, ta chwila przychodzi prędzej, czy później, chyba że ktoś bardzo nie lubi gotować i kocha glutaminian. Najbardziej podstawowy przepis na świecie, ale nic chyba nie sprawiło nam do tej pory tylu problemów. Bulion drobiowy robiliśmy trzy razy i dopiero ten, na który przepis podała mi moja Mama, wyszedł na tyle, że dało się z niego skorzystać. W przeciwieństwie do poprzednich*, nie dodaje się do niego żadnych przypraw, co sprawia, że nie trzeba zmieniać proporcji tychże w przepisach, w skład których bulion wchodzi.

Składniki:
500g skrzydełek albo innego mięsokośćca z kurczaka,
2 marchewki,
2 pietruszki,
seler,
opalona na ogniu cebula,
por,
2 ząbki czosnku.

Przygotowanie:
Kurczaka umyć i zalać w garnku wrzątkiem, gotować 15 minut na małym ogniu (takim, żeby woda jeno robiła od czasu do czasu przeurocze 'bulk!'). Zebrać szumy aka męty, wrzucić warzywa (poza cebulą), gotować 10 minut. Wrzucić cebulę i jechać jeszcze 10 minut.

Zdjęć nie ma, ale chyba nikt ich w tym miejscu nie potrzebuje, nie?

*Pierwsza wersja zawierała w sobie kumin. To była pomyłka. Nie dodawajcie nigdy kuminu do bulionu, naprawdę.

Kurczak z pieczoną brzoskwinią w sosie waniliowym...

...czyli nareszcie! Po kilku tygodniach oczekiwania na przyprawy udało nam się przygotować to kulinarne cudo, na które przepis wyszperaliśmy na nieocenionej Kwestii Smaku. Nasza wersja jest z grubsza identyczna, z tą różnicą, że zamiast wina słodkiego dodaliśmy półsłodkie, a brzoskwinie kupiliśmy puszkowane - jakoś nigdzie nie mogliśmy dostać świeżych.

Składniki, 2 porcje:
2 piersi z kurczaka,
2 łyżki oliwy z oliwek do smażenia,
200 ml białego słodkiego wina,
40 ml bulionu drobiowego,
2 łyżki brązowego cukru,
laska wanilii,,
2 brzoskwinie, obrane ze skórki.

Przygotowanie:
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. W tym samym czasie piersi kurczaka obsmażyć w całości na oliwie - po ok. 2-3 minuty na każdą ze stron, tak, aby się przyrumieniły, a potem wpakować na osiem minut do piekarnika. Wino, bulion i cukier wymieszać. Laskę wanilii przekroić wzdłuż i wraz z wydłubanymi z niej ziarenkami wrzucić do bulionowo-winnego sosu. Brzoskwinie obrać i wsadzić do naczynia z piersiami. Sos wlać do kurczaka, po czym wstawić do piekarnika jeszcze raz - również na osiem minut. W trakcie ostatecznego pieczenia dwa razy wyciągać potrawę i polewać mięso oraz owoce sosem. Podawać z białym ryżem.

PS Służę namiarami na hurtownię, w której za sztukę wanilii zapłacicie 1,80zł, nie 14zł, jak w sprzedaży detalicznej.

Crostini z mozzarellą, pomidorem, grillowanym bakłażanem i odcieniem zbrodni...

...czyli szynką konserwową. Tak, tak, wiem, że to udające wędlinę świństwo i mam to w nosie, bo lista książek do kupienia wydłuża się, w przeciwieństwie do ilości pieniędzy. Crostini także nie są prawdziwymi crostini, bo te przygotowuje się z białego chleba, naciera oliwą i czosnkiem i doprawia solą oraz pieprzem. Ja ograniczyłam się do wycięcia z pełnoziarnistych tostów pociesznych kółek, ale niech będzie, że to crostini, okej?

Zeżarłam przy tej robocie okrawki z pięciu kanapek, jajko, które usiłowałam upiec w kształcie kółka, wlewając je do okrawka tosta (nie udało się) i obierki z całej kuli mozzarelli. Poskutkowało to tym, że kiedy zasiadałam do obiadu (obiad z przystawek, coraz lepiej) byłam opchana do granic możliwości. W związku z tym przepis polecam osobom z wyjątkowo żarłocznym psem lub partnerem u boku. Równie żarłocznym.

Składniki:
kromki pieczywa,
kula sera mozzarella,
pomidorki koktajlowe,
czarne oliwki,
sałata lodowa,
bakłażan,
ohydna, wodnista szyna z Lidla.

Przygotowanie:
Bakłażana osolić, odstawić na 15 minut, potem opłukać i wysuszyć. W tym samym czasie szklanką wyciąć kółka z tostów. Zjeść okrawki. Mozzarellę pokroić na plastry i przy pomocy kieliszka wykroić mniejsze kształty. Zjeść okrawki. Stosowną ilość kanapeczek z mozzarellą i szynką (też wykrojoną) wsadzić do piekarnika i podgrzać do momentu roztopienia się sera. Bakłażana grillować w opiekaczu przez pięć minut i razem z salatą, pomidorami i oliwkami ciachać wedle uznania. Z j e ś ć  o k r a w k i. Dalej już sobie poradzicie, prawda?