...czyli nasze pierwsze blanszowanie. Przepis pochodzi z małej, zgrabnej książki Tanie dania. 101 sprawdzonych przepisów, wydanej w oryginale przez BBC Books i zawiera mnóstwo receptur, które nie rujnują portfela. Przynajmniej teoretycznie, bo znaleźć tam można również jagnięcinę, o której powiedzieć można wiele, ale nie to, że jest tania.
Mój Boże, gdyby ktoś mi powiedział, że przyjdzie mi kiedyś kroić solidny porowy bloczek i będę w stanie to przełknąć, na dodatek ze smakiem, uznałabym, że jest niespełna rozumu.
Mój Boże, gdyby ktoś mi powiedział, że przyjdzie mi kiedyś kroić solidny porowy bloczek i będę w stanie to przełknąć, na dodatek ze smakiem, uznałabym, że jest niespełna rozumu.
Składniki:
- 4 pory z odciętymi końcówkami (przekrojone na pół wzdłuż i umyte),
- 225g cienkich plastrów szynki,
- 198g odsączonej kukurydzy z papryką z puszki (dodaliśmy całą puszkę zwykłej kukurydzy i wkroiliśmy jedną czerwoną paprykę),
- duży pomidor bez pestek,
- 25g masła,
- 25g mąki,
- 300ml mleka,
- 2 łyżeczki pełnoziarnistej musztardy (dla nas było jej zdecydowanie za mało),
- 50g tartego sera cheddar (ze zwykłym też jest pyszne).
Przygotowanie:
Pory blanszować we wrzątku przez dwie minuty, potem opłukać zimną wodą i odsączyć. Każdy kawałek pora owinąć szynką i ułożyć w wysmarowanej masłem blasze albo naczyniu żaroodpornym (wg książki ma ono mieć pojemność 2,25l); posypać kukurydzą, pomidorem (i papryką). Masło, mleko i mąkę zagotować w garze, ubijając na masę. Dodać musztardę i gotować przez 2-3 minuty na wolnym ogniu. Pory zalać mamałygą, posypać to wszystko serem i wstawić do pieca (200 stopni Celsjusza) na pół godziny, aż się zezłocą (u nas już po siedemnastu minutach powierzchnia zaczęła się przypalać, ale to pewnie wina sera).