Sernikobrownie


Serwus, dzisiaj po długiej przerwie na tapecie najlepszy sernik na świecie, czyli sernikobrownie rodem z Kwestii Smaku. Robiliśmy go już ze trzy razy: debiut wyszedł bezbłędnie, następne dwa egzemplarze miały, niestety, pewien drobny feler -- spód brownie wybił z radością na samą górę. Postanowiliśmy w związku z tym zmienić nieco sposób przygotowania, a także recepturę; ilość cukru w naszej wariacji jest dokładnie o połowę mniejsza i, uwierzcie, ciacho nadal zabija słodyczą.


Spód:

  • 120 g ciemnej gorzkiej czekolady,
  • 120 g masła,
  • 1/4 szklanki cukru,
  • 2 jajka,
  • 2 łyżki mąki pszennej,
  • płaska łyżeczka proszku do pieczenia.

Masa serowa (będziemy ją dzielić na pół, szczegóły później):

  • 1 kg sera do sernika,
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej,
  • 1/2 szklanki cukru,
  • 4 jaja,
  • 1/2 łyżki cukru wanilinowego,
  • 100 g gorzkiej czekolady,
  • 100 g białej czekolady.


Mus truskawkowy:

  • 400 g mrożonych truskawek,
  • 1/8 szklanki cukru,
  • 2 pełne łyżeczki mąki ziemniaczanej.

Przygotowanie:

Ser i jajka na sernik ociepliliśmy w temperaturze pokojowej, a formę o średnicy 26cm wyłożyliśmy papierem, wiadomo. Truskawki wrzuciliśmy do rondla i podgrzaliśmy je do stopienia całego lodu, potem zmiksowaliśmy blenderem z cukrem oraz mąką ziemniaczaną, rozprowadzoną w małej ilości musu, a potem zagotowaliśmy. Odstawiliśmy do wystygnięcia.

Czekoladę na spód połamaliśmy i rozpuściliśmy w kąpieli wodnej razem z masłem; odstawiliśmy z ognia, dodaliśmy cukier i wymieszaliśmy wszystko razem. Po wystudzeniu dodaliśmy jaja, potem mąkę zmieszaną uprzednio z proszkiem do pieczenia. Połączyliśmy dokładnie wszystkie składniki, następnie wylaliśmy masę do tortownicy.

Tutaj przepis z KS i nasz rozjeżdżają się. Oryginalna wersja ciasta nie wymaga podpiekania spodu, ale, nauczeni negatywnym doświadczeniem, wyłamaliśmy się i wrzuciliśmy tortownicę na 15 minut do piekarnika nagrzanego do 170 stopni (grzanie z góry i z dołu, bez termoobiegu). W takiej temperaturze będziemy też piec całe ciasto.

Ser połączyliśmy z mąką oraz z cukrem, z jajami, a także z cukrem wanilinowym. Masę podzieliliśmy na pół, do każdej połowy wlaliśmy odpowiedni rodzaj roztopionej czekolady (ostudźcie ją, zanim wszystko połączycie, żeby jaja z masy się przypadkiem nie ścięły).

Wykładamy na przestudzony i podpieczony spód kolejno: masę z ciemną czekoladą, masę z białą czekoladą, mus truskawkowy. Ten ostatni nakładamy łyżką, tworząc wgłębienia w powierzchni ciasta i wlewając w nie mus.

Ciasto wstawiamy na 55 minut do piekarnika. Potem wyłączamy go i bez otwierania studzimy ciacho przez 10 minut, następnie, stopniowo otwierając drzwiczki, chłodzimy dalej. Sernikobrownie po wrzuceniu na kilka godzin do lodówki staje się jeszcze bardziej zwarty.