...czyli pierwsze podejście do muffins, które nie zabijałyby słodyczą (niezależnie od tego, jak przyjemna to śmierć), a także debiut naszej nowej, silikonowej-formy-do-pieczenia-babeczek-która-jest-świetna. Muffins są bardzo smaczne, chociaż nie jestem przekonana, czy cukier wyszedł przepisowi na dobre; z dziennikarskiego obowiązku nie usuwam tego składnika z receptury, ale następnym razem prawdopodobnie go sobie darujemy* ;)
szklanka mąki pszennej,
szklanka mąki kukurydzianej,
pół łyżeczki sody oczyszczonej,
łyżeczka soli,
1/4 szklanki cukru,
6 łyżek masła,
pęczek szczypiorku,
jajo,
szklanka maślanki,
1/3 szklanki uprażonych na suchej patelni ziarenek sezamu,
Przygotowanie:
Oba rodzaje mąki, proszek do pieczenia, sodę, cukier, sezam i sól wymieszać. Szczypiorek poszatkować i podsmażyć na dwóch łyżkach masła. Dodać pozostałe cztery łyżki i roztopić. Zdjąć z ognia. Do połączonych suchych składników dodać szklankę maślanki, lekko ubite jajo oraz szczypiorek z masłem. Wymieszać**, wypełnić foremki do 3/4 wysokości i piec przez 20 minut w 230 stopniach. Podawać ciepłe.
PS Mam słabość do takich 'śniadaniowych kolorów ziemi' na fotografiach jedzenia.
PPS To nie mleko, to maślanka.
PS Mam słabość do takich 'śniadaniowych kolorów ziemi' na fotografiach jedzenia.
PPS To nie mleko, to maślanka.
___________________________________________________________________________
*Kto zresztą wie, co się będzie działo przy kolejnym gotowaniu? Mamy silny imperatyw udoskonalenia tego wypieku, a naszym celem jest stworzenie jakiegoś względnie lekkostrawnego substytutu czipsów, stąd przypuszczam, że będziemy eksperymentować z cebulką i papryką.
**Naczelna zasada, której trzeba się trzymać przy wypieku jakichkolwiek muffins mówi: ciasto mieszać dużą łyżką (absolutnie nie mikserem) do momentu połączenia się składników i ani chwili dłużej, w przeciwnym wypadku babeczki (podobno) będą twarde.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz