Muffiny bananowe z białą czekoladą...

...jedne z lepszych, które zdarzyło się nam robić. Proste jak prostowany w łubkach banan, pyszne i niedrogie. Przepis zaczerpnięty z bloga Czekoladą Utkane; według Autorki receptura pochodzi z którejś z książek Nigelli Lawson.

Składniki [na 12 sztuk; wszystkie powinny być ocieplone do temperatury pokojowej(składniki, nie sztuki)]:

  • 125g masła,
  • łyżeczka ekstraktu z wanilii (użyliśmy cukru wanilinowego),
  • 3/4 szklanki cukru pudru (polecamy obcięcie tej ilości o połowę; sami tak robimy),
  • 3 małe banany lub 2 duże,
  • 4 łyżki śmietany (u nas 12%),
  • 2 jaja,
  • łyżeczka sody,
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
  • 300g mąki,
  • 50g białej czekolady,
  • (opcjonalnie) 2-3 bonusowe kropelki aromatu waniliowego.

Przygotowanie:

Mąkę przesiać i wymieszać z sodą oraz proszkiem do pieczenia. Masło roztopić, banany zgnieść, czekoladę zetrzeć. Do roztopionego masła dodać cukier puder oraz cukier wanilinowy (lub ekstrakt), potem połączyć (łyżką, nie mikserem!) ze śmietaną i z jajami. Następnie dodać mąkę z proszkiem oraz sodą i mieszać do połączenia składników (gdzieś-kiedyś słyszałam, iż nad ciastem na muffiny nie należy pracować zbyt długo ani intensywnie, bo coś tam się może popsować). Dodać banany, a na samym końcu startą czekoladę. Masę wykładać do papilotek; oficjalnie należy je napełniać do 3/4 wysokości, lecz do tego przykazania podchodziliśmy bardzo liberalnie, a wypiek i tak się udał. Piec wszystko w piekarniku (bez termoobiegu, grzanie z góry i z dołu) w temperaturze 180 stopni, potem wystudzić w piecyku. Bon appétit!

Brak komentarzy: